|
Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:06, 27 Mar 2009 Temat postu: Ciekawostki i anegdoty |
|
|
Dla ożywienia forum, a także dla pokazania, że Wiktor nie był jedynie mrocznym, poważnym "Człowiekiem w czerni", ale także osobą obdarzoną dużym i celnym poczuciem humoru zakładam ten temat i zachęcam do wpisywania wszelkich znanych Wam ciekawostek i anegdot o Wiktorze i grupie KINO. Mogą to być także zabawne historie nie bezpośrednio o nich, ale ich dotyczące - które przydarzyły się Wam.
Zacznę ja, bez żadnej chronologii, ot tak co mi się teraz przypomina.
Podczas solowych (lub tylko z Kasparianem) koncertów Wiktora istniał zwyczaj pisania przez publiczność pytań na karteczkach, karteczki te zbierano i dawano Wiktorowi, który w trakcie albo po koncercie odczytywał je na głos i odpowiadał na pytania. Oto kilka takich pytań i odpowiedzi
z koncertu w leningradzkim DK Swiazi w grudniu 1986 r.:
- jedna z karteczek brzmiała tak: twój ulubiony pisarz, kompozytor, klasyczny poeta, malarz, wymieniać szybko. Wiktor odpowiedział w podobnej formie: pisarzy wielu, kompozytor: Imre Kalman, poeta: Szynkariow, malarz: Kotielnikow, wymieniać szybko: nie wiem
- zapytany o ulubiony aforyzm Wiktor zadumał się na chwilę, po czym oświadczył: "Herbata nie wódka - dużo nie wypijesz".
- spytany czy uważa się za gwiazdę leningradzkiego rocka: "Trudno uważać się za gwiazdę i pracować w kotłowni".
- na pytanie "Jaki jesteś w życiu: spokojny, spontaniczny-swój chłop, sceptyk? Jesteś dobry?" Wiktor odpowiedział:"Dobry."
Z rozmowy z dziennikarką telewizyjną, która dopadła go w garderobie po koncercie w Permie w 1990 r. (kto widział koncert wie, że Wiktor mógł być w nie najlepszym humorze, już gdy zaczynał grać widać było, że jest zmęczony, a mimo to jak zawsze podczas występów nie oszczędzał się):
Już na wstępie Wiktor stwierdził, że telewizja jest nieinteresująca, że jego wywiad też na pewno będzie nieinteresujący, że nie ma profesjonalnych dziennikarzy, że odpowiadanie po raz setny na te same pytania bardzo go już męczy. Niezrażona żurnalistka indaguje go dalej: "no dobrze, telewizja jest nieinteresująca, a kino? Na co Wiktor: "A kino jest interesujące - tam pytań nie zadają".
Wspomnienie reżysera dźwięku albumu "Gwiazda o imieniu Słońce" (warto nadmienić, że pierwszego jaki KINO nagrało we w pełni profesjonalnym studiu) Michaiła Kuszynowa:
Kiedy cały materiał był właściwie gotowy Kuszynow i członkowie grupy siedli go przesłuchać. Zgodnie stwierdzili, że wszystko pięknie, ale zupełnie nie brzmi to jak KINO. Problemem okazał się głos Wiktora, który nagrany super profesjonalnym mikrofonem brzmiał inaczej niż dotychczas. Wobec tego Wiktor przyniósł swój prosty japoński mikrofonik, który był używany przy wszystkich poprzednich nagraniach i wszystkie partie wokalne zapisano jeszcze raz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kinofan dnia Pią 0:01, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
donfrafrequezz
Ostatni bohater (Poslednij gieroj)
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:14, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
też nie lubie herbaty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:14, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Coj to herbatę akurat lubił, ale jak widać nie w dużych ilościach
Tak czy inaczej czas na następną historyjkę. Przyjaciel z dzieciństwa i pierwszy partner w muzyce Maks Paszkow wspomina, że Wiktor miał dziwaczną tendencję do przewracania się na prostej drodze. Jak łatwo sobie wyobrazić przypadłość ta budziła w grupie znajomych dużo śmiechu. Wszystko to jednak zostało przyćmione przez upadek na ruchomych schodach. Coj z Paszkowem jechali w dół do metra, Wiktor był w długim skórzanym płaszczu, jakie lubił, i tak jakoś się zaczepił, że poleciał głową w dół i zanim Maks opanował śmiech i mu pomógł tkwił tak dobrą chwilę z nogami sterczącymi do góry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|