Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przeciw politycznym odczytaniom "Pieremien"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna -> Interpretacje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:48, 11 Gru 2008    Temat postu: Przeciw politycznym odczytaniom "Pieremien"

Część 1. - Kontekst

Słynna piosenka KINO, najszerzej znana pod skróconym tytułem „Pieremien!” była i jest bardzo często interpretowana jako manifest polityczny, nazywana hymnem pierestrojki itp. Takie odczytanie, moim zdaniem błędne, bierze się z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, problemy poruszone w piosence były dla Coja niezwykle istotne, co znalazło odzwierciedlenie w jej formie i sposobie publicznej prezentacji. Ostra i wyrazista muzyka oraz ekspresyjne, przepojone emocjami wykonanie kojarzyły się z poetyką protest-songu i, paradoksalnie, miast wzmacniać przesłanie utworu odciągały uwagę słuchaczy od jego tekstu. Drugą przyczyną był czas, kiedy piosenka zaczęła być wykonywana. Koniec lat osiemdziesiątych to okres, w którym w bloku komunistycznym większość rzeczywiście pragnęła politycznych przemian, a protest przeciw zastanej rzeczywistości usilnie szukał środków wyrazu. Nie może dziwić, że w tych okolicznościach odbiorcy byli skłonni do doszukiwania się w piosenkach bezprecedensowo popularnej grupy treści politycznych, które odpowiadałyby ich nastrojom i z którymi mogliby się utożsamić. W ten sposób Coj i KINO stali się (mimowolnie, jak postaram się dalej wykazać) wyrazicielami tego, co większość ich słuchaczy czuła, a czego sama nie mogła wypowiedzieć głośno na taką skalę. W tym politycznym kontekście osadziła piosenkę bez wątpienia także finałowa scena filmu „Assa” (jednego z pierwszych, który skorzystał z cenzorskiej odwilży ery Gorbaczowa), w której ona rozbrzmiewa. Historia głównego bohatera, młodego muzyka, który zadarł z sowieckim „aparatem” kończy się tragicznie, ale to przecież nie koniec, ale (jak informuje napis na ekranie) dopiero początek prawdziwej historii. Na jego miejsce do zespołu grającego w restauracji chce się zatrudnić grający samego siebie Wiktor Coj. W odpowiedzi na bezduszne, urzędnicze gadanie administracyjnej kierowniczki grupa zaczyna grać „Pieremien” i nagle sala restauracyjna zmienia się w koncertową scenę na wolnym powietrzu. Całą przestrzeń aż po horyzont wypełniają słuchacze, a mrok nocy rozświetlają tysiące zapalonych przez nich zapalniczek, kołyszących się w rytm słów: Перемен!/Мы ждем перемен! Nie trudno wyobrazić sobie sugestywność tego obrazu oraz wpływ jaki musiał wywierać na i tak już podatnego widza i słuchacza.
Tymczasem sam Coj dystansował się od niego. Twierdził, iż nie specjalnie rozumie do czego potrzebna była jego piosenka w filmie i nie zgadzał się z określaniem jej pieśnią protestu.(1) Podkreślał, że gdy ją pisał nikt jeszcze w ogóle nie słyszał o żadnej pierestrojce. Trzeba pamiętać, że autor „Pieremien!” był introwertykiem i indywidualistą. W tłumie nie czuł się dobrze i nie miał ambicji być jego przywódcą czy nauczycielem. Co więcej, jako sceptyk i fatalista, nie wierzył, że mógłby spełnić taką rolę nawet gdyby chciał. Charakterystyczne są jego słowa na koniec wywiadu dla gazety „Sowiecka młodzież” Dopytywany przez dziennikarza czego życzyłby czytelnikom Coj odpowiada: Ja nigdy nikogo nie uczę. Życzyć mogę tylko powodzenia!(2) Powodzenia czyli удачи – tak jak w „Grupie krwi”, powodzenia w boju każdego człowieka z samym sobą. Przez taki właśnie pryzmat – indywidualistyczny – należy patrzeć także na „Pieremien!”. W tym samym wywiadzie spytano Coja właśnie o tę piosenkę, co by chciał zmienić w życiu. Odpowiedział: Każdy człowiek powinien zmienić przede wszystkim swoje życie i siebie (...) Nie wydaje mi się, żeby pojedynczy człowiek był w stanie zmienić życie jako takie.(3) Charakterystyczna z tego punktu widzenia jest dokonana przezeń zmiana pełnego tytułu piosenki. O ile pierwotnie brzmiał on "My żdziom pieremien (Chcemy zmian, czekamy na zmiany) to na wydanej w 1989 r., a więc w okresie wzlotu popularności, płycie "Poslednij gieroj" zapisany został "Choću pieremien" (Chcę zmian - a więc JA, nie MY). Z powyższym koresponduje jeszcze jedna wypowiedź, która padła w telewizyjnym programie „Do 16 i starsze”. Mówiąc o sensie swojej twórczości Coj stwierdza: Jedyne czego chciałem i chcę (...) to, żeby ludzie czuli się bardziej wolni od zewnętrznych warunków, to jest żeby człowiek ochronił raczej siebie niż jakiś wewnętrzny komfort.(4) Ochronić siebie to znaczy żyć świadomie, poddawać rzeczywistość krytycznej refleksji, a nie dawać się bezmyślnie unosić jej prądowi. Zadawać pytania o to kim jestem, jakie jest moje miejsce w świecie i dlaczego, a nie zadowalać się całkowicie drobnymi przyjemnościami i wzruszeniami codziennej, przyziemnej egzystencji („Boszetunmaj”). Człowiek jest w pełni człowiekiem, indywidualnością, gdy samodzielnie myśli, analizuje, dokonuje świadomych wyborów. To jednak niewątpliwie zaburza wewnętrzny komfort, wyrywa z wygodnej klatki bezrefleksyjności. Życie świadome oznacza dostrzeganie przejawów zła w otaczającej rzeczywistości, oznacza dostrzeganie własnych niedostatków, niepewność co do swego miejsca w świecie oraz lęk przed zmarnowaniem swego czasu i wiecznością (А потом придет она./Собирайся, - скажет, - пошли,/Отдай земле тело.../Ну, а тело не допело чуть-чуть,/Ну, а телу недодали любви./Странное дело...).(5) W powyższym kontekście przesłanie płynące z piosenki „Перемен!”, jeśliby sprowadzić je do jednego zdania, jawi się, moim zdaniem, mniej więcej tak: Nie próbujcie zmieniać świata, wobec jego niezmiennych, nieubłaganych prawideł i tak temu nie sprostacie (...так было всегда,/ Что Судьбою больше любим,/Кто живет по законам другим/И кому умирать молодым./.../И упасть, опаленным Звездой/По имени Солнце...)(6), lecz zmieniajcie samych siebie, tak by świadomie i z godnością przeżyć swe życie – w takich warunkach jakie istnieją. Wbrew może pozorom nie jest to wcale program minimalistyczny. Hasła zmieniania świata zazwyczaj są wszakże mrzonkami, pobożnymi życzeniami tłumu, w którym roztapia się nasze indywidualne „ja” – zwalniając się przez to z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Gdy zmieniamy samych siebie cała odpowiedzialność spada na nasze barki. To wymaga odwagi i determinacji, gdyż walczymy sami z sobą – zupełnie samotni i nie ma przy tym żadnych spektakularnych efektów, zwalania pomników w ekstazie tłumu. Za to wydaje się, że cały świat wydał nam wojnę („Piesnia biez słow”) Ale dzięki temu bronimy naszą godność i człowieczeństwo w bezdusznym i odindywidualizowanym świecie, nie trawimy na marne danego nam czasu. Dla Coja to jest wewnętrzna potrzeba (...странный стук зовет: "В дорогу!"/Может сердца, а может стук в дверь./И, когда я обернусь на пороге,/Я скажу одно лишь слово: "Верь!" oraz ...высокая в небе звезда зовет меня в путь.)(7)
Czy jednak taka interpretacja, oparta o szerszy kontekst twórczości Coja oraz analizę jego wypowiedzi w wywiadach, jest możliwa do obronienia na gruncie tekstu samej piosenki „Pieremien”? Według mnie jak najbardziej, ale o tym już w następnej części tekstu.

Przypisy:
(1) Wywiad „Papino kino” udzielony na festiwalu filmowym „Zołotoj Diuk” w Odessie, lato 1989 r., materiał filmowy.
(2) Wywiad dla gazety „Sowiecka Młodzież” z Rygi, 06.05.1989 r.
(3) Tamże.
(4) Wywiad dla programu telewizyjnego „Do 16 i starsze”, 1988 r.
(5) „Skazka”
(6) „Zwiezda po imieni Solnce”, zob. też w podobnym duchu „Piesnia biez słow”
(7) „Stuk” oraz „Gruppa krowi”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kinofan dnia Czw 22:49, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
donfrafrequezz
Ostatni bohater (Poslednij gieroj)



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:32, 12 Gru 2008    Temat postu:

ja ten utwór interpretuje jako właśnie taka ogólna chęć zmian i właśnie niekoniecznie politycznych, tylko czegoś w swoim otoczeniu czy w sobie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wolfsbane
Bitnik



Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:47, 12 Gru 2008    Temat postu:

Wiem o co Ci chodzi. I trzeba przyznać ,że podoba mi się podejście Coja. Każdy powinien przede wszystkim pracować nad sobą, a nie ingerować w problemy innych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:06, 12 Gru 2008    Temat postu:

Część 2. - Treść

Pora zająć się właściwym tekstem piosenki i podjąć próbę rozszyfrowania poszczególnych zawartych w nim fraz. Przy tym zadaniu znów pomocne okażą się odwołania także do innych utworów autora „Pieremien!”.
Zacząć należy chyba nietypowo, bo od refrenu. Szczególnie ekspresyjnie wykonywany zazwyczaj zwraca największą uwagę słuchaczy i służy za główną (poza wymienionymi
w poprzedniej części) podstawę politycznego odczytania całej piosenki. Ci jednak, którzy takiej interpretacji dokonują zdają się przywiązywać wagę tylko do słów Chcemy zmian, Żądamy zmian (Перемен, Мы ждем перемен), pozostałe jego sformułowania pomijając. A przecież w całości refren ów brzmi tak:

Chcemy zmian! - ten krzyk głębię myśli przewierca. (Перемен! - требуют наши сердца.)
Chcemy zmian! - krzyczą i oczy i serca. (Перемен! - требуют наши глаза.)
W naszym śmiechu, we łzach (В нашем смехе и в наших слезах,)
I w pulsowaniu żył: (И в пульсации вен)
”Chcemy zmian! ("Перемен!)
Żądamy zmian!" (Мы ждем перемен!")


Zmian chcą nie tylko nasze oczy – patrzące na świat zewnętrzny wokoło, ale także nasze serca – patrzące do wewnątrz, w głąb nas samych. Zmian na lepsze potrzebuje reprezentowana przez serce nasza sfera duchowa. To głęboko zakorzeniona i naturalna potrzeba człowieka – potrzeba wydoskonalenia się intelektualnego i duchowego, potrzeba wyższych uczuć i myśli, która przybiera formy niemal fizycznej niedogodności (W naszym śmiechu, we łzach/I w pulsowaniu żył). Tak mocno doskwiera marność świata, w którym my sami (też) prowadzimy marne życie. Wprowadzeniem w tę myśl jest pierwsza zwrotka. Rozpoczynające ją wersy odnoszą się właśnie do bylejakości świata, nie spełniającego ludzkich oczekiwań – Zamiast ciepła jest zieleń szkła/Zamiast ognia jest dym (Вместо тепла - зелень стекла/Вместо огня – дым) Poruszając ten temat Coj często, podobnie jak tutaj, opierał swoje teksty na antynomiach (por. „W naszych głazach”, pierwsza zwrotka „Niewesiołoj piesni”).
Zamieszkujący ten byle jaki świat ludzie też żyją byle jak, z dnia na dzień, nie wybiegając myślą nigdzie dalej – Z siatki kalendarza wyrwany dzień (Из сетки календаря выхвачен день). Fraza ta wywołuje skojarzenie z jedną z najstarszych piosenek Coja – „Słowno ten’ biegu kuda-to ja”, jawiąc się jako skrót myśli zawartej w jej drugiej zwrotce:

Zerwać kartkę z kalendarza – i precz z dniem.
(Календарный лист оборван - день долой.)
Zasnę, zbudzę się i będę w nowym.
(Я усну, проснусь и буду в новом дне.)
Dzień miniony pozostaje za plecami.
(День прошедший остаётся за спиной.)
Znowu wyłom przybył w ścianie nowych dni.
(Пробиваю бреши в новых дней стене.)


Żyjąc tak ludzie marnują swój czas, nie dokonują niczego wartościowego – wypalają się powoli aż do cna pod światłem nieubłaganego słońca, które jakoś nie chce samo z siebie zmienić zasad rządzących światem, tak by stał się dla ludzi lepszy (por. „Zwiezda po imieni Solnce”). Aż w końcu ich dni dobiegają końca i na całe ich miasta pada cień – śmierci:

Czerwone słońce spala do cna,
(Красное солнце сгорает дотла,)
Dzień dogorywa z nim,
(День догорает с ним,)
Na płonące miasto pada cień.
(На пылающий город падает тень.)


Za ten stan rzeczy (bo przecież tęsknimy do czegoś wyższego, lepszego) zwykle obwiniamy świat – zły, niedoskonały, nie zapewniający nam tego, czego potrzebują. Pragnąc szczęścia szukamy go wokoło, upatrują go w udoskonalaniu zewnętrznej rzeczywistości, zatracają się
w bieżącej egzystencji, starając się wycisnąć z niej ile tylko się da – Elektryczne światło przedłuża nasz dzień (Электрический свет продолжает наш день)
Tymczasem powoduje to jeszcze większe zawężenie perspektywy, popadnięcie
w mechaniczne schematy dnia codziennego (por. „Boszetunmaj”). I świat, zdaje się mówić Coj, nigdy nie zaoferuje niczego więcej. Ma on określoną konstrukcję i rządzące nim zasady.
W tych ramach życie ograniczone tylko do sfery materialnej, do sfery konsumpcji zawsze będzie schematem. Wszystkie wyższe idee, wartościowe cechy i myśli znajdują się
w człowieku. Do szczęścia należy dążyć zmieniając i doskonaląc siebie, a nie żądając zmian od rzeczywistości (gdy zmienimy się my zmieni się wszak i ona):

Papierosy w rękach, herbata na stole – prosty codzienny schemat,
(Сигареты в руках, чай на столе - эта схема проста,)
Więcej nie ma już nic, wszystko znajduje się w nas.
(И больше нет ничего, все находится в нас.)


W tym dziele samodoskonalenia Nie możemy pochwalić się mądrością oczu (Мы не можем похвастаться мудростью глаз) – które wszakże są zwierciadłem duszy – jesteśmy intelektualnie i duchowo płytcy i leniwi. Stąd nie dziwne, że i w działaniu nie mamy efektów, świat wokoło pozostaje jaki był - Ani wprawnymi gestami rąk (И умелыми жестами рук) Lecz nie trzeba nic zmieniać byśmy to i siebie nawzajem rozumieli. Nasze schematyczne i prozaiczne życie jest nam już dobrze znane, czujemy się w nim bezpiecznie, gdyż nie wymaga wielkiego wysiłku i zwalnia nas z odpowiedzialności, z brania siebie i życia serio. I oto krąg się zamyka. Odwieczne tęsknoty Człowieka – do wyższych wartości, czystości i jasności widzenia, owego „czegoś więcej” w życiu oraz do spokoju, bezpieczeństwa i wygody stają naprzeciw siebie. I nagle okazuje się, że mimo tego jak gniecie nas niedoskonałość świata i nas samych, jak bardzo pragnęlibyśmy lepszego życia zmieniać cokolwiek, porzucać bezpieczne, utarte drogi postępowania zdaje się straszne. Bo przecież to wymaga wysiłku i ma swoje konsekwencje. Gdy się myśli, zastanawia to rodzą się wątpliwości i niepewność. Za czymś trzeba się opowiedzieć, coś wybrać – samemu. Życie według zasad, które uznajemy za słuszne oznacza konieczność bronienia ich (przed sobą, by nie porzucać ich przez lenistwo – i przed innymi), sprostania przeciwnościom – to bój (por. „Gruppa krowi”). Taka perspektywa, choć jakaś cząstka nas do niej tęskni, napawa nas lękiem. Zostajemy więc przy naszej bezpiecznej oraz prostej herbacie i papierosach:

Papierosy w rękach, herbata na stole – tak zamyka się krąg
(Сигареты в руках, чай на столе - так замыкается круг,)
I nagle zmieniać cokolwiek straszne się zdaje.
(И вдруг нам становится страшно что-то менять.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kinofan dnia Sob 16:20, 13 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wolfsbane
Bitnik



Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:34, 12 Gru 2008    Temat postu:

czyli Coj nieustannie dąży(ł) do wyższych celów. Nudził go ,,tradycyjny'' schemat monotonnego życia. Niby wszystko jasne, a jednak Witia ciągle pozostaje dla mnie taką niepojętną zagadką. Chyba każdy z nas w pewnym momencie życia mówi: stop! dokąd zmierzamy, w imię czego? Każdy chce zrozumieć sens tego świata i życia. Dla ludzi niewierzących życie rzeczywiście może stać się ,,zwierzęcym'' przemijaniem. Urodził się, założył rodzinę, umarł. Taka ,,marność nad marnościami''. Trzeba przyznać ,że od takiego podejścia można ,,sojti s uma'' Wink Najwidoczniej Coj chciał znaleźć odpowiedź (podobnie jak każdy człowiek) ,,jak żyć?''

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:29, 13 Gru 2008    Temat postu:

Myślę, że to nawet nie tyle znudzenie schematem (i bunt przeciw niemu) - bo on jest w jakiejś mierze nieodzowny: każdy z nas musi jeść, pić, spać, chodzić do pracy, odpoczywać - rzecz w tym by całe nasze życie nie sprowadzało się i nie ograniczało tylko do tych podstawowych aktywności. Ważne przy tym chyba, że Coj zdaje sobie sprawę, że nie ma żadnych uniwersalnych, zbawiennych recept. Na te pytania o sens życia i porządek świata każdy człowiek musi szukać odpowiedzi samodzielnie. Coj tylko mówi: myślcie, stawiajcie sobie te pytania, przyjrzyjcie światu wokoło, poza bezpieczną skorupą waszego schematycznego życia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
donfrafrequezz
Ostatni bohater (Poslednij gieroj)



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:05, 15 Gru 2008    Temat postu:

też szukam i oczekuje czegoś więcej podan czynności fizjologiczne Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:27, 17 Sie 2009    Temat postu:

Kolejny argument w dyskusji o "Pieremienach". Ostatnio natrafiłem na nieznany mi wcześniej wywiad Coja dla gazety "Pogranicznik", udzielony
w 1990 roku, nie tak długo przed śmiercią. Znajduje się tam taka wypowiedź Wiktora dotycząca tej właśnie piosenki:

W tych latach kiedy pisałem piosenkę „Chcę zmian”, była potrzeba, żeby choć cokolwiek i jakkolwiek zmieniać. Nic się wokół nie działo – zupełna cisza. Grobowe milczenie. Wtedy każda zmiana w tym „królestwie mułu” była czymś dobrym. Ja rozumiałem pod pojęciem zmian wyzwolenie świadomości z wszelkich dogmatów, ze stereotypu maleńkiego, bezużytecznego, obojętnego człowieka, wciąż spoglądającego „po wierzchu”. Chciałem zmian w świadomości, a nie jakichś konkretnych praw, dekretów, plenów.

В те годы, когда писал песню «Хочу перемен», нужно было хоть что-то и как-то менять. Ничто же вокруг не происходило — полная тишина. Гробовое молчание. Тогда любое изменение в этом «царстве тины» было во благо. Я подразумевал под переменами освобождение сознания от всяческих догм, от стереотипа маленького, никчемного, равнодушного человека, постоянно посматривающего «наверх». Перемен в сознании я ждал, а не конкретных там законов, указов, пленумов.

Wydaje mi się, że dość jednoznacznie potwierdza to moją tezę o przewadze "bytowego", egzystencjalnego kontekstu interpretacyjnego nad politycznym.

Cały wywiad w oryginale można przeczytać tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulina
Neoromantyk (Neoromat'ik)



Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:21, 05 Mar 2010    Temat postu:

Jest taka książka 'Russkaja rok-poezija', i jeden z artykułów w niej dotyczy interpretacji albumu Wiktora Coja - '45'. Tytuł brzmi 'Albom W. Coja 45 kak literaturnyj cikl'. Bardzo ciekawie się czyta, chociaż niektóre interpretacje wydają się naciągane, jak np. znaczenie cyfr 4 i 5... Dotychczas sądziałam, że chodzi o 45 minut.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:31, 05 Mar 2010    Temat postu:

Muszę przyznać, że książki nie miałem w ręku, a szkoda. Różnych naciąganych, a czasem wręcz zupełnie fantastycznych interpretacji (np. tych dokonywanych przez i na potrzeby różnych organizacji prawosławnych) czytałem wiele. Co do "45" to z pewnością chodzi o długość trwania materiału w albumie, sam Coj mówi o tym, w którymś z wywiadów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dzemoglowy
Neoromantyk (Neoromat'ik)



Dołączył: 16 Sty 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:22, 27 Sty 2012    Temat postu:

Wolfsbane napisał:
Wiem o co Ci chodzi. I trzeba przyznać ,że podoba mi się podejście Coja. Każdy powinien przede wszystkim pracować nad sobą, a nie ingerować w problemy innych.


Tak jak zazwyczaj robią Polacy. )To znaczy ingerują w sprawy innych Idea


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dzemoglowy dnia Pią 12:24, 27 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna -> Interpretacje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin