Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna
->
Tłumaczenia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wszystko o KINO i Wiktorze Coju
----------------
Grupa KINO i Wiktor Coj
Imprezy
Muzyka KINO
Tłumaczenia
Interpretacje
Media
----------------
Audio
Video
Filmy
Nasza twórczość
----------------
Piosenki
Wiersze
Rysunki
Inne
O wszystkim i o niczym
----------------
Forum ogólne
Forum techniczne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
vimmomh
Wysłany: Nie 4:10, 04 Gru 2016
Temat postu:
To nie jest trzask motocyklistów, tylko ich motocykli. I lepiej byłoby napisać ogólniej ,,hałas".
I тени в парадных to nie ,,parady cieni", tylko cienie w podwórkach - парадная to po leningradzku подъезд
chińskiejabłko
Wysłany: Czw 14:10, 31 Mar 2016
Temat postu:
03. Твой номер
Znowu czuję drżenie
Na niebie dysk księżyca w pełni
Znowu będzie padać
Znowu oglądam dziwne sny
Telefon i twój numer
Przyciąga mnie jak magnes
I znowu ten wiatr i wiatr
I ten księżyc
Wydaje mi się
Że cię widzę
Ale to tylko obraz ze snu
Trzask motocyklów
Walka z łańcuchami w rękach
Parady cieni
Ja to wszystko widziałem w swoich snach
Kinofan
Wysłany: Pon 19:20, 26 Lut 2007
Temat postu: Noc 1986
01. Widzieliśmy noc
Wyszliśmy z domu,
Gdy we wszystkich oknach
Pogasły światła,
Jedno za drugim,
Widzieliśmy, jak odjeżdża
Ostatni tramwaj
Jeżdżą taksówki
Lecz nie mamy czym płacić
I nie mamy czym jechać
Idziemy jedyni
W magnetofonie
Skończona kaseta przewija się
Widzieliśmy noc,
Szaleliśmy w noc
Do rana...
Znajdź telefoniczną budkę
I powiedz, by zamknęli drzwi
W twoim mieszkaniu,
Zdejmij swe buty
Będziemy chodzić na boso
Są papierosy, zapałki,
Butelka wina, i ona
Pomoże nam czekać
Pomoże uwierzyć,
Że śpią wszyscy
A my tu we dwoje
Widzieliśmy noc,
Szaleliśmy w noc
Do rana...
02. Filmy
Patrzysz mi w oczy, patrzysz mi w oczy,
Lecz ciemne okulary chronią moją duszę.
Wyszliśmy z kina, wyszliśmy z kina
Chciałabyś tam zostać, lecz twój sen się skończył
Ty tak lubisz te filmy
Ja znam dobrze takie śpiewki
Ty tak lubisz kinoteatry
My raczej nie będziemy razem
Patrzysz mi w oczy, a ja patrzę wprzód
Mówisz, że przypominam kinowego aktora
Lecz chociaż mnie wołasz, ja idę domu
Wiedziałem, że będzie kiepsko, nie myślałem, że tak szybko
Ty tak lubisz te filmy
Ja znam dobrze takie śpiewki
Ty tak lubisz kinoteatry
My raczej nie będziemy razem
Chciałabyś bym ja, został na zawsze z tobą
I chcesz, żebyś śpiewała, a ja ciebie słuchał
A zostaw mnie w spokoju, a zostaw mnie w spokoju
A zostaw mnie w spokoju, nie truj mego ducha
Ty tak lubisz te filmy
Ja znam dobrze takie śpiewki
Ty tak lubisz kinoteatry
My raczej nie będziemy razem
04. Taniec
Taniec na ulicy, taniec na ulicy w deszcz,
Parasole otwierają się jak wystrzały, zagłuszają burzę.
Ktoś uciekł, a ktoś pozostał tu,
I ten, kto pozostał idzie prosto w kałuże.
Krople deszczu lśnią na twarzach, jak łzy,
Płyną po policzkach jak łzy.
Krople deszczu lśnią na twarzach, jak łzy,
Już znasz teraz ten taniec.
Rozbite szyby, porwane spodnie – awantura.
Do diabła parasol, teraz już wszystko jedno.
Taniec i deszcz nigdy nie puszczą cię,
W ich mokrych objęciach nie widzisz własnego okna.
Krople deszczu lśnią na twarzach, jak łzy,
Płyną po policzkach jak łzy.
Krople deszczu lśnią na twarzach, jak łzy,
Już znasz teraz ten taniec.
Mokre włosy ruchem dłoni odrzuć w tył,
Zamknąwszy drzwi, powinieneś wyrzucić klucz.
I tak każdego dnia, tak będzie każdego dnia,
Póki, choć raz nie zobaczysz nieba bez chmur.
Krople deszczu lśnią na twarzach, jak łzy,
Płyną po policzkach jak łzy.
Krople deszczu lśnią na twarzach, jak łzy,
Już znasz teraz ten taniec.
05. Noc
Za oknami słońce, za oknami blask – to dzień
No, a ja zawsze lubiłem noc.
I to moja sprawa – lubić noc,
I mam prawo – odejść w cień.
Tak lubię noc za to, że mniej wtedy aut,
I lubię dym i popiół z moich papierosów,
I lubię kuchnie za to,że chronią tajemnice,
I lubię swój dom, lecz to chyba nie na serio.
I ta noc i jej elektryczny blask
Bije mnie w oczy,
I ta noc i jej elektryczny deszcz
Bije w moje okno,
I ta noc i jej elektryczny głos
Ciągnie mnie do niej,
I nie wiem jak mam przeżyć
Nadchodzący dzień.
Jestem sam, lecz to nie znaczy, że jestem samotny,
Mój magnetofon chrypi o radościach dnia,
Pamiętam, że jutro czeka mnie kilka spotkań,
I kawa w znanej kawiarni zagrzeje mnie.
A ta noc i jej elektryczny blask
Bije mnie w oczy,
A ta noc i jej elektryczny deszcz
Bije w moje okno,
A ta noc i jej elektryczny głos
Ciągnie mnie do niej,
I nie wiem jak mam przeżyć
Nadchodzący dzień.
06. Ostatni bohater
Noc jest tak krótka, a cel tak daleko
Nocą tak często zachciewa się pić,
Przychodzisz do kuchni, lecz woda jest tu gorzka,
I nie możesz tu spać, nie chcesz tu żyć.
Witam cię ostatni bohaterze,
Witam ciebie i wszystkich takich jak ty,
Witam cię ostatni bohaterze,
Dzień dobry ostatni bohaterze!
Chciałeś być sam, lecz to szybko minęło
Chciałeś byś sam, lecz nie mogłeś być sam.
Chociaż ważysz niewiele to ręka drętwieje
I znów witasz świt przy karcianej grze.
Witam cię ostatni bohaterze,
Witam ciebie i wszystkich takich jak ty,
Witam cię ostatni bohaterze,
Dzień dobry ostatni bohaterze!
Rano będziesz chciał jak najszybciej odjeść,
Dźwięk telefonu jak komenda: „Nie zwlekaj!”
Odchodzisz tam, gdzie wcale nie chcesz iść,
Odchodzisz tam, gdzie nikt na ciebie nie czeka!
Witam cię ostatni bohaterze,
Witam ciebie i wszystkich takich jak ty,
Witam cię ostatni bohaterze,
Dzień dobry ostatni bohaterze!
07. Życie w szybach
(tłumaczenie dosłowne)
Ciemne ulice ciągną mnie do siebie,
Lubię to miasto tak, jak panią „X”.
Na ulicach ludzie i każdy idzie sam,
Zamykam drzwi, idę w dół.
Wiem, że tutaj minie me życie,
Życie w szybach witryn,
Rozpływam się w szybach witryn,
Życie w szybach witryn.
I oto idę i obok mnie idą,
Patrzę na nich, zdaje mi się, że to dom mód.
Wygląda, że zeszłej nocy padał deszcz gwiazd,
Lecz gwiazdy jak kamienie spadły do naszego ogrodu.
Wiem, że tutaj minie me życie,
Życie w szybach witryn,
Rozpływam się w szybach witryn,
Życie w szybach witryn.
Wiatr przenika poły mojego płaszcza,
Jeszcze jeden dom i zobaczysz mnie.
Iskry z mojego papierosa lecą w ciemność,
Ty dzisiaj będziesz królową dnia.
Wiem, że tutaj minie me życie,
Życie w szybach witryn,
Rozpływam się w szybach witryn,
Życie w szybach witryn.
08. Mama-Anarchia
Żołnierz szedł ulicą do domu,
Gdy zobaczył chłopaków tych.
Gdzie wasza mama, chłopaki? –
Żołnierz zapytał ich.
Mama to anarchia.
Tata to wina szklanka.
Wszyscy w skórzanych kurtkach,
I nie imponują wzrostem,
Żołnierz chciał przejść obok,
Ale to nie było proste.
Mama to anarchia.
Tata to wina szklanka.
Wesoło żołnierza kosztem
Chłopaki się zabawili:
Pomalowali mu twarz na niebiesko-czerwono,
I klnącego w głos zostawili.
Mama to anarchia.
Tata to wina szklanka.
09.Gwiazdy zostaną tu
Nie lubię ciemnych szkieł,
Przez nie ciemne jest niebo.
Pozwólcie mi wejść,
Otwórzcie drzwi.
Śni mi się czarne morze,
Ciepłe czarne morze,
Za oknami deszcz,
Lecz ja w niego nie wierzę.
Wpadłem w sieć,
I już się z niej nie wyrwę,
Twój wzrok
Razi mnie, niczym prąd.
Gwiazdy spadłszy,
Wszystkie zostaną tu,
Na zawsze zostaną tu.
W każdym z nas śpi wilk,
W każdym z nas śpi zwierz,
Słyszę jego ryki
Kiedy tańczę.
W każdym z nas coś tam jest,
Ale nie mogę pojąć
Dlaczego stoimy
A miejsca wokół pustoszeją.
10. Gra
Późno już, wszyscy śpią, i tobie pora spać,
Jutro o ósmej rano znów zacznie się gra,
Jutro słońce wstanie o ósmej rano.
Mocna poranna herbata, tęgi poranny mróz.
Oto dwie z reguł gry, złamiesz którąś – przegrałeś,
Rano będziesz żałował, że nie spałeś.
Ale teraz drzewa stukają gałęziami w szyby,
Jeszcze możesz się położyć i usnąć i zabić tę noc.
Drzewa, jak zwierzęta, drapią ciemne szyby,
Póki nie jest za późno by położyć się i usnąć w tę noc.
Ni dzwonków, ni kroków, ni brzęku kluczy,
Tylko zegar przy łóżku tyka melodię swą,
W tym domu wszyscy już dawno śpią.
Tylko kropla za kroplą z kranu kapie woda,
Tylko kropla za kroplą z wieczności dni,
Pójdziesz rąbać las, a zobaczysz las ściętych pni
11. Chcemy tańczyć
Nasze serca pracują, jak nowe silniki,
W wieku czternastu lat to, co trzeba każdy z nas wie,
I będziemy robić wszystko to, co zechcemy,
Zanim wy wykończycie do reszty ten świat.
W nas jeszcze przed urodzeniem narobili dziur,
I gdzie jest taki krawiec, co potrafi załatać je?
Co z tego, że jesteśmy trochę nie tego?
Co z tego, że się nam tańczyć chce?
Nasze serca pracują, jak nowe silniki,
Czego jeszcze, i po co, nam trzeba - może ktoś wie?
My będziemy robić tylko to, co zechcemy,
No a dziś, dziś się nam tańczyć chce!
Dziś się nam tańczyć chce.
12. Spróbuj zaśpiewać jak ja
Utracił całkiem swą biel, śnieg który był na ulicach,
W szklistości stopionej wody lśni tarcza księżyca.
A my idziemy, myśl nasza silna i czysta,
W zmarzniętych palcach błyskają zapałki,
Od których zapłoną ogniska.
Spróbuj zaśpiewać jak ja,
Stawaj obok mnie...
To jest nasz dzień, rozpoznaliśmy go po położeniu gwiazd,
Znaki ognia i wody, spojrzenia bóstw.
I oto stawiamy krok na niedokończony most,
Uwierzyliśmy gwiazdom
I każdy zmierza na wprost.
Spróbuj zaśpiewać jak ja,
Stawaj obok mnie...
A ludzie słabi żyją od stu do stu gram
Krzyczą: „Nie dali nam śpiewać!”
Krzyczą: „Spróbuj zaśpiewać tu sam!”
A my idziemy, myśl nasza silna i czysta,
W zmarzniętych palcach błyskają zapałki,
Od których zapłoną ogniska.
Spróbuj zaśpiewać jak ja,
Stawaj obok mnie...
13. Zamknij za mną drzwi
Oni mówią: nie możemy ryzykować
Dlatego, że mają dom, w domu pali się światło
A ja nie jestem pewien, kto z nas ma rację
Na mnie czeka na ulicy deszcz, na nich w domu obiad
Zamknij za mną drzwi. Wychodzę.
Zamknij za mną drzwi. Wychodzę.
A jeśli kiedyś znudzi cię twój łaskawy blask
Znajdziesz swoje miejsce wśród nas
Deszczu starczy dla wszystkich
Popatrz na zegar, popatrz na portret na ścianie
Posłuchaj dobrze – tam za oknem,
Może usłyszysz nasz śmiech
Zamknij za mną drzwi. Wychodzę.
Zamknij za mną drzwi. Wychodzę.
14. Dalej działać będziemy my
My chcemy widzieć dalej niż okna domu naprzeciw,
I chcemy żyć, my – żywotni jak koty.
I oto przyszliśmy oznajmić o naszych prawach: „Tak!”
Słyszysz szelest płaszczy – to właśnie my...
Dalej działać będziemy my!
Dalej działać będziemy my!
Rodziliśmy się w ciasnych mieszkaniach nowych osiedli,
Straciliśmy niewinność w walkach za miłość.
Już ciasne stały się dla nas ubrania,
Przez was szyte dla nas ubrania.
I oto przyszliśmy powiedzieć wam o tym co dalej...
Dalej działać będziemy my!
Dalej działać będziemy my!
15. Spokojna noc
Dachy domów drżą pod ciężarem dnia
Niebieski Pasterz pasie obłoki
Miasto strzela w noc drobinami ognia
Lecz noc jest silna, jej władza jest wielka
Tym co kładą się spać –
Spokojnego snu.
Spokojna noc.
Czekałem na ten czas i oto ten czas przyszedł
Ci, co milczeli, przestali milczeć
Ci, co nie mają na co czekać siadają na koń
Ich nie można dogonić, już nie można dogonić
A tym co kładą się spać –
Spokojnego snu.
Spokojna noc.
Sąsiedzi przychodzą i słyszą stuk kopyt
Przeszkadza im usnąć, trwoży ich sen
Ci, co nie mają na co czekać
Ruszają w podróż
Ci, co są uratowani, ci co są uratowani...
A tym co kładą się spać –
Spokojnego snu.
Spokojna noc.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin