Autor |
Wiadomość |
Tranq |
Wysłany: Śro 14:37, 10 Lut 2010 Temat postu: Wpływy |
|
Jaka to muzyka? Kiedyś mój kolega powiedział, że wszystko co genialne jest zazwyczaj proste a ja wyprowadziłem ripostę, że nie zawsze co proste jest zazwyczaj genialne. Nie znam zespołu bardziej genialnego w prostocie niż KINO. Nie znam Anarchii w muzyce tak bardzo wyrazistej jak u Jegora Letova GRAZHDANSKAYA OBORONA. Nie znam rock and rolla lepszego niż u CHAIFA, nie znam rockabilli bardziej szalonego od MAD HEADS, nie znam wierszy głębszych od DDT, nie znam bluesa lepszego od CHIZHA, nie znam etnoambientu lepszego od OLE LUKKOYE, nie znam głosu kobiecego wspanialszego od PELAGEI i tak dalej i tak dalej. Nie chce wprowadzać motywu uprzedzenia do zachodniej muzy, bo go oczywiście nie ma, nadal jest tak samo intensywne i nie blaknie, ale wolę swoją muzę rodzimą. Prostoj w języku rosyjskim znaczy coś innego niż prosty w języku polskim i nie mylić z przestojem proszę.
Poz |
|
|
Kinofan |
Wysłany: Pią 19:17, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
Dzieje się tak dlatego, że chcesz od razu pisać. A jako zarejestrowany użytkownik powinieneś najpierw się zalogować (link u góry strony), a dopiero potem pisać - wtedy będziesz mógł to robić pod swoją nazwą i bez podawanie kodów.
Zaś co do meritum: myślę, że dla większości tutaj, a w każdym razie dla mnie nie ulega wątpliwości, że te wszystkie porównania to tylko pewne przykłady, próby znalezienie punktu odniesienia, bo Wiktor był od tych wszystkich zespołów znacznie większy. W ogólne nigdy nie było większego rockera. Natomiast nic nie bierze się z powietrza i w tej genialnej syntezie, którą stworzyło KINO wpływy zarówno zachodnie, jak i wschodnie, ludowe są wyraźnie widoczne. Przy tym mnie muzyka późnego KINO podoba się tak samo, jeśli nie bardziej od tego wczesnego. Jeśli można mówić o negatywnych wpływach popkulturowych, to dla mnie chyba tylko o disco dźwięczącym gdzieniegdzie na "Czarnym Albumie" (choć pewnie Adam się nie zgodzi).
Natomiast co do "modniactwa" to masz trochę racji. Wiktor ponoć przykładał do tego wagę, według Troickiego czytywał magazyny o modzie, a Raszyd Nugmanow wspomina jak w będąc z Wiktorem na festiwalu filmowym w Los Angeles pół godziny wybierali w sklepie długie skórzane płaszcze, po czym po przyjściu do domu Wiktor jednak poprosił go, by się zamienić. |
|
|
igor b3 |
Wysłany: Pią 18:37, 08 Maj 2009 Temat postu: ten sam |
|
A tak w ogóle to jest moje pierwsze forum i sobie nie radzę. Po co te kody etc. Muszę za każdym razem zmieniać swoją nazwę, żeby się przebić. A o hasło to nikt nie pyta. Dziwne. Może korki. |
|
|
igor b |
Wysłany: Pią 18:31, 08 Maj 2009 Temat postu: r |
|
Wiktor Coj nagrał kilkadziesiąt bardzo różnorodnych piosenek, których jakość stawia go w rzędzie najwybitniejszych twórców takich jak Len/Mac, Jag/Ric, Ray Davis, Marc Bolan, Bob Dylan, Jello Biafra i mniej znani w Polsce Randy Newman, Bob Weir. Jerry Garcia czy Captain Beefheart. Taka Patti Smith jest oczywiście świetna, ale nie stworzyła nawet 1/4 ogólnej liczby killerów Coja. Taki 45 to praktycznie same killery i zero fillerów. Porównywanie Cure, Joy Dyvision czy Sisters of Mercy do Kino jest dla tegoż Kino krzywdzące. Oczywiście podobieństwa mogą się zdarzać. Niestety Wiktor musiał byc trochę zakompleksiony i chciał być trendy. Obciął się na Urszulę i wprowadził jakieś dziwne brzmienia. Oczywiście niemam nic przeciwko takiemu Cold Wave jak studyjna elektriczka, ale są niestety gorsze przykłady. Jestem pewien, że gdyby nie wypadek Wiktor już zaraz zacząłby grać normalnie. Otrząsnąłby się z syfu jakim były lata 80-te. Aha. Dla mnie Kino to ruski rock. Nie przeszkadza mi również określenie rock eurazjatycki. |
|
|
Kinofan |
Wysłany: Pią 13:04, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
Tak, i tu kłaniają się podkreślane przez Adama wpływy i inspiracje ludowe, folkowe. Szczególnie słychać to na albumie "Ziwezda po imieni Solnce", który jest cały taki "rozśpiewany" - jeżeli można użyć tego określenia mówiąc o samej muzyce. |
|
|
Hokusai |
Wysłany: Pią 2:20, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
wedlug mnie najblizej im do szeroko pojętych klimatów punk - rockowych, czy zimnofalowych. Skojarzenia wlaśnie z Joy Division, chociaż muzyka Kino jest bardziej melodyjna, chwytliwa |
|
|
donfrafrequezz |
Wysłany: Pon 1:06, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
ktoś porównywał Kino do Joy Division i też wydaje mi sie, że te kapele są do siebie nieco podobne |
|
|
Wolanin |
Wysłany: Sob 22:19, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
Kino ma w sobie coś z Depeszy a przede wszystkim z The Cure.
Oczywiście to moje subiektywne odczucie, ale gdy po raz pierwszy usłyszałem Spokojną Noc, w uszy rzuciło mi się podobieństwo z The Same Deep Water as You z "Disintegration".
A słowiańskość faktycznie jest odczuwalna; nie ma u Coja jakiegoś wygładzania pod publiczke. Ciągle jest ten sam w miarę surowy, słowiański klimat. W przeciwieństwie do The Cure, które w późniejszych albumach odeszło od takich szorstkich brzmień. Zresztą nie wiadomo, jak Coj by teraz brzmiał. |
|
|
Adam_Pawlowski |
Wysłany: Pią 6:14, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
Ja nazywam KINO nieco żartobliwie, "słowiańskim rock and rollem" - z tego co słyszę, dużo jest tam elementów tzw. nowej fali/postpunka, jest też dużo motywów stricte folkowych. oczywiście nie sposób pominąć zainteresowań Coja nurtem New Romantic |
|
|
hiptv |
Wysłany: Pon 18:02, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
Moim zdaniem bardziej chodzi o nieznajomosc muzyki i to nie chodzi tylko o to że ruskie, może być afrykańska muzyka i też będzie odrzucona, bo ludzie lubią łatwe i przyjemne melodie i przede wszystkim akceptowane przez Tłum - psychologia tłumu. I dlatego trudno znalezc ludzi którzy lubią muzykę Kino.
Cały czas sie zastanawiam nad rosdzajem muzyki Kino i mysle, że ten wątek można zamknąc - nie potrafie i wątpie czy ktos potrafi ja okreslic. Prostota a jednoczesnie orginalnosc przekazu emocji, to tyle |
|
|
Sajfyrstyk |
Wysłany: Sob 20:39, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
No niestety często się zdarza że nie przekonasz kogoś do tego żeby wysłuchał choć jednego czy dwóch utworów bo jak to ująłeś "to ruskie". Dla większości jak coś jest rosyjskie to musi brzmieć jak "Kalinka" czy "Katiusza" albo muzyka z wilka i zająca i choćbyś sie nie wiem jak starał to nie wytłumaczysz, nie przekonasz. Uprzedzenie to ciężka sprawa niestety. |
|
|
hiptv |
Wysłany: Pon 15:37, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
dzieki i ja sie ciesze |
|
|
Kinofan |
Wysłany: Pon 15:10, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
Na ogół wyznaję zasadę, że o gustach nie ma co dyskutować, ale mówienie, że KINO to dicho jest grubą przesadą i może świadczyć albo o tym, że ktoś jest od początku uprzedzony, bo to "ruskie", albo że jest głuchy, albo (co najgorsze) że jest jakimś... (tu wstawić łacińskie słowo) hiphopowcem.
A co do tego odrzucania przy pierwszym słuchaniu, tudzież powszechnej nieznajomości tej muzyki, to tak to wygląda tylko u nas (co jest dziwacznym paradoksem gdy wziąć pod uwagę położenie Polski). Nie mówię już nawet
o tych milionach fanów z kręgu rosyjskojęzycznego, ale KINO jest znane
i w Niemczech i w Stanach i Japonii i wielu jeszcze innych krajach świata. Ta muzyka jest naprawdę uniwersalna i ma w sobie coś magicznego. Trzeba tylko na początku zdobyć się na wysiłek, by się w tę magię wsłuchać.
A poza wszystkim to witamy na forum! Ośmielę się powiedzieć, że trafiłeś na swoich. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 11:31, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
hehe ale fajnie ze to forum istnieje, mało jest ludzi których nie odrzuca przy pierwszym słuchaniu Coja i Kino, a już tym trudniej powiedzieć o rodzaju muzyki. Laicy mówia że to dicho, więc ja im mówie że by się wypałowali ze swoim słuchem, muzyka Kino jest podobnie jak np muzyka Joy division czy The doors lub Nirvany czy orginalny wspartym przez osobowość Coja |
|
|
donfrafrequezz |
Wysłany: Pon 4:44, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
masz racje bo to tylko słowa |
|
|