|
Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:44, 26 Lut 2007 Temat postu: 45 1982 |
|
|
01. Czas jest, a pieniędzy brak
Deszcz pada od rana,
Będzie, był i jest
Kieszeń moja pusta,
Na zegarze sześć
Papierosów brak
I ognia brak
I w oknie znajomym
Znowu ciemno tak
Czas jest, pieniędzy brak
I w gości nie ma dokąd pójść
I gdzie to wszyscy
Podziewają się
Gdzie są przyjaciele – zostawili mnie
Chce mi się pić
Jeść mi się chce
Chciałbym po prostu
Gdzieś zatrzymać się
Czas jest, pieniędzy brak
I w gości nie ma dokąd pójść
05. Próżniak
Spaceruję. Znów sam spaceruję.
Co dalej robić – nie planuję.
Nie ma w domu, nikogo nie ma w domu.
I ja zbędny, niby kupa złomu. Uu
To ja próżniak!
Och, mamo, mamo, to ja próżniak! Uu
Jak igła w sianie pośród ludzi wielu,
Znów jestem człowiekiem bez celu.
Spaceruję, dzień cały spaceruję.
Nie planuję, niczego nie planuję. Uu
To ja próżniak!
Och, mamo, mamo, to ja próżniak! Uu
06.Próżniak 2
Nie ma mnie w domu całymi dniami,
Zajęty próżniactwem, bawię się słowami.
Każdego ranka znowu życie swoje zaczynam
I ni diabła z niego nie rozumiem.
Ja, tylko się zacznie nowy dzień
Chodzę, rzucam cień, z twarzą prostaka.
Przychodzi wieczór i ja znów
Kładę się spać, by jutro wstać
I wszystko od nowa.
Nogi unoszą moje ręce i tułowie.
I głowa także podąża śladem.
Jakby pijany chodzę po ulicach.
Mózg przepełniony mętlikiem i bzdurą.
Wszyscy mi mówią, ze kimś trzeba zostać.
A ja tak chciałbym pozostać sobą.
Było mi trudno, teraz łatwo się zezłościć.
I idę unoszony przez tłum.
Ja, tylko się zacznie nowy dzień
Chodzę, rzucam cień, z twarzą prostaka.
Przychodzi wieczór i ja znów
Kładę się spać, by jutro wstać
I wszystko od nowa.
07. Kolejka podmiejska(tłumaczenie dosłowne)
Wczoraj za późno się położyłem, dzisiaj rano wstałem
Wczoraj za późno się położyłem i prawie nie spałem.
Na pewno z rana powinienem iść do lekarza.
A teraz kolejka wizie mnie tam gdzie nie chcę jechać.
W wagonie jest zimno, a jednocześnie jakoś ciepło.
W wagonie jest dym papierosów i jednocześnie jest jakoś świeżo.
Czemu milczę, czemu nie krzyczę, milczę.
Kolejka wiezie mnie tam gdzie nie chcę jechać.
11.Drzewo(tłumaczenie dosłowne)
Wiem, że moje drzewo nie przeżyje nawet tygodnia.
Wiem, że moje drzewo w tym mieście jest skazane.
Ale cały mój czas spędzam z nim:
Wszystkie inne sprawy mi się przykrzą,
Wydaje mi się, ze to mój dom,
Wydaje mi się, ze to mój przyjaciel.
Posadziłem drzewo.
Wiem, że moje drzewo może jutro złamać uczeń.
Wiem, że moje drzewo wkrótce mnie opuści.
Ale póki jest, ja zawsze jestem z nim:
W radości i w smutku.
Wydaje mi się, że to mój świat.
Wydaje mi się, że to mój syn.
Posadziłem drzewo.
W kuchni(tłumaczenie dosłowne)
Noc, dzień –
Nie chce się spać.
Jest dym –
Czort z nim.
Nie ma snu –
Jest sen lat.
Kino –
Skończyło się dawno.
Mój dom,
Ja w nim
Siedzę –
Jak słup.
Jest światło,
Snu brak.
Jest noc –
Już odchodzi precz.
Stoi miska,
Płonie gaz.
Pstryknięcie -
I gaz zgasł.
Pora spać –
W łóżku.
Wstawać,
Jutro wstawać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paulina
Neoromantyk (Neoromat'ik)
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:34, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A to moje tłumaczenie piosenki "Бездельник" - wzorowane na tłumaczeniu Kinofana (mam nadzieję, że nie masz za złe?
"Próżniak"
Wędruję,
sam jeden wędruję.
Pomysłu
na życie brakuje.
Sam w domu,
zbędny siedzę w domu.
Dosłownie,
jestem kupą złomu, u-u.
To ja próżniak, o-o, mamo, mamo,
to ja próżniak, u-u.
Sam w tłumie,
pośród ludzi wielu.
Znów jestem
człowiekiem bez celu.
Dzień cały,
włóczę się, wędruję.
Niczego,
nie wiem, nie pojmuję, u-u.
To ja próżniak, o-o, mamo, mamo,
to ja próżniak, u-u.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez paulina dnia Czw 17:37, 27 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paulina
Neoromantyk (Neoromat'ik)
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:12, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
I jeszcze jedna piosenka - "На кухне", też, w dużej mierze, wzorowana na wersji Kinofana:
"W kuchni"
Noc czy dzień -
trudem - sen.
Gdzieś dym -
czort z nim.
Snu brak -
to sen wielu lat.
Kina -
dawno już nie ma.
Mój dom,
ja w nim
siedzę -
jak pień.
Światła blask,
snu brak.
Jest noc -
już odchodzi stąd.
Miska, blat,
płonie gaz.
Pstryk -
i gaz zgasł.
Pora spać -
do łóżka czas.
By wstać,
Rano wstać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez paulina dnia Pią 2:11, 28 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:44, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że nie mam za złe! Im więcej wersji tłumaczeń tym lepiej, zwłaszcza gdy z tych dosłownych robią się bardziej poetyckie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paulina
Neoromantyk (Neoromat'ik)
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:35, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Z tymi poetyckimi może nie przesadzajmy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rachmaninoff
Gość (Gost')
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:17, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie tłumacze.
Szczególnie podoba mi się tłumaczenie 'На кухне' w wykonaniu pauliny i rację ma Kinofan, że jest ono poetyckie, a taki charakter według mnie mają teksty Kino.
Wybaczcie profanowi, który nie zna rosyjskiego próbę tłumaczenia "Słonecznych dni"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rachmaninoff
Gość (Gost')
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:44, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Кино - Солнечные дни
Białe obrzydlistwo* leży za oknem;
Muszę nosić czapkę i wełniane skarpety;
Wszędzie mi niewygodnie, nawet piwo pić - do kitu**
Jak pozbyć się tej tęsknoty za wami - słoneczne dni?
Marzną ręce i nogi i nie ma gdzie usiąść;
Ten czas to jakby nieustanna noc;
Chciałoby się wsunąć do ciepłej wanny...
Może to wyzwoli mnie od ciągłej tęsknoty za wami - słoneczne dni?
Jestem zdruzgotany tą zimą, ciągle chory i śpiący
I czasem nawet jestem pewien, że zima będzie już zawsze.
Jeszcze tak daleko do lata, a ja już nie mogę tego znieść.
A może ta piosenka uwolni mnie od tęsknoty za wami - słoneczne dni?
*(może: gadziaństwo - słyszałem takie określenie na wsi u mojej babci)
** (opcjonalnie: do dupy, lub: nawet nie chce się pić piwa, ale jakoś kit bardziej pasuje mi do rosyjskiego złomu)
Wybaczcie nieporadność i niedosłowność tłumaczenia. Znaczenie słów, sprawdzałem w słowniku; dalej posługiwałem się intuicją. Poprawiajcie mnie, jeśli macie tylko chęci - miło mi będzie zobaczyć korekty i usłyszeć uwagi (nawet najbardziej krytyczne - najwyżej będę się próbował bronić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wapn
Przechodzień (Prochożyj)
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legionowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:47, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Witajcie!
Z wielki wysiłkiem udało mi się przetłumaczyć 9."Мои друзья":
Wróciłem do domu,
i jak zwykle jestem sam,
mój dom pusty,
lecz zadzwonił nagle telefon,
i przy drzwiach stuka,
i z ulicy krzyczy,
co walnął się spać,
I pijany głos powiedział,
"daj pożreć".
Moi przyjaciele zawsze idą,
marszem życia,
I zatrzymują się tylko,
przy piwnych stoiskach.
Mój dom był pusty,
teraz ludzi tam pełno,
który już raz,
moi przyjaciele piją tam wino,
I ktoś zajmuje toaletę od dawna,
rozbił okno,
A mnie już
- przyznaję -
wszystko jedno,
Moi przyjaciele zawsze idą,
marszem życia,
I zatrzymują się tylko,
przy piwnych stoiskach.
A ja się śmieję,
chociaż mnie nie zawsze śmieszno,
I bardzo jestem zły,
kiedy mi mówią:
Że żyć tak jak ja niemożna,
teraz niemożna,
Lecz czemu?
Wszak ja żyję,
Na to nie odpowie nikt,
Moi przyjaciele zawsze idą,
marszem życia,
I zatrzymują się tylko,
przy piwnych stoiskach.
Zapewne są w nim błędy. Jeśli ktoś jest obeznany w rosyjskim to proszę niech sprawdzi.
LINK: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wapn dnia Czw 17:01, 17 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wapn
Przechodzień (Prochożyj)
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legionowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:38, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
I dorzucam jeszcze piosenkę "Дерево":
Ja znam - moje drzewo,
ono nie przetrwa tygodnia,
ja znam - moje drzewo,
w tym mieście skazane,
lecz cały swój czas spędzę z nim,
mnie wszystko inne nudzi,
wydaje mi się że to mój dom,
wydaje mi się że to mój przyjaciel,
Posadziłem drzewo,
posadziłem drzewo,
ja znam - moje drzewo
jutro może je złamać uczeń,
ja znam - moje drzewo
szybko zostawi mnie,
lecz póki ono jest,
ja zawsze będę z nim,
mi z nim wesoło,
ja z nim mocno,
wydaje mi się że to mój świat,
wydaje mi się że to mój syn,
wydaje mi się że to mój przyjaciel,
Posadziłem drzewo,
posadziłem drzewo,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chińskiejabłko
Gość (Gost')
Dołączył: 30 Mar 2016
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:01, 31 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Moja wersja tłumaczenia do Мои друзья
Przyszedłem do domu i znowu, jak zawsze - jestem sam
W moim domu głucho, ale wnet zadzwonił telefon
Zaraz zacznie się pukanie do drzwi i krzyki z ulicy
Że chcą spać. Pijany głos mi powie "Daj jeść"
Moi przyjaciele zawsze chodzą po życiu marszem
I zatrzymują się jedynie przy budkach z piwem
Mój dom był pusty, teraz narodu tam pełno
Który to już raz moi przyjaciele piją tam wino
I ktoś zajmuje toaletę już od dawna, ktoś-tam rozbił okno
A mnie, przyznając, już wszystko jedno
A ja się śmieję, chociaż nie zawsze mi do śmiechu
Bardzo się złoszczę, kiedy mi mówią
Że żyć tak jak ja teraz, nie wolno
Ale dlaczego? Przecież żyję
Na to odpowiedzieć nie przyszło nikomu
[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|